2013/04/11

Roger Waters, wspaniały człowiek i artysta

SpiritoLibero 2011-02-18


W świecie, w którym od Palestyny po Irak, poprzez Afganistan, wiele niewinnych istot jest codziennie gnębionych i zniewalanych przez barbarzyńskie armie, poniżanych i pozbawianych wszelkiej nadziei, wolności i godności ludzkiej słychać głos artystów, którzy poświęcają swój talent i własne nazwisko by powiedzieć „nie!” barbarzyństwu. Są światełkiem nadziei.


Rogers Waters, legendarny gitarzysta i wokalista mitycznych, nieistniejących już dziś Pink Floyd jest jednym z tych artystów o nadzwyczajnej odwadze.


„ Zabawianie publiczności nigdy mnie nie interesowało, to czego pragnę to poruszyć ją” powtarza zwykle Roger.


Podziwiany w dużo szerszym kręgu niż jedynie świat rocka, wyczulony na walkę narodów ciemiężonych przez potęgi, skazanych na nierówna walkę, Roger Waters ma bardzo ważne przesłanie do przekazania. Swoje albumy zadedykował „poległym na wojnie”. Dla niego mówienie o cierpieniu spowodowanym wojną „służy ich zapobieganiu i powstrzymaniu”


W 1979 album The Wall, którego jest kompozytorem i autorem tekstów, stał się hymnem całego pokolenia. Był to okres, gdy ruch przeciwko wojnie był jeszcze potężny. Teraz śpi.

Roger Waters, osoba o ogromnej pasji, uważa, że każdy powinien coś robić by na nowo rozniecić ten płomień.

„Wydaliśmy ten album pod koniec wojny w Wietnamie. Dziś jesteśmy w trakcie wojny w Iraku i Afganistanie. The Wall było potężnym przesłaniem przeciwko wojnie; to przesłanie jest aktualne także dzisiaj” - powiedział ostatnio. Nie znosi myśli, że całe narody rzuciły się w wir bezsensownej i niczym nie usprawiedliwionej wojny. To ma być przesłaniem jego następnego tourne – The Wall Tour:


"Sens tego wszystkiego jest dla mnie taki: technologie komunikacji naszych czasów mają służyć do wzajemnego zrozumienia czy są oszustwem i doprowadzą do podziałów między nami?
Uważam, że jest to sprawa najwyższej wagi i decyzje jeszcze nie zapadły. Jest wielki szum(w Sieci, przyp.SL) o charakterze handlowym i wiele propagandy lecz czuję, że pod warstwą tego coraz więcej miejsca zaczyna zajmować współczucie. Musimy kontynuować używania blogów, Twittera by się porozumiewać i podzielać opinie(…)


Jako artysta czuję obowiązek by wyrażać mój ostrożny optymizm i dodawać odwagi innym by czynili to samo”


By oddać hołd ofiarom wojen, Roger Waters poprosił rodziny uwikłane w te zdarzenia by pokazywały fotografie swoich bliskich na jego koncertach:


„Proszę Was o to bo wierzę, że wiele z tych tragicznych strat można było uniknąć. Odczuwam empatię z rodzinami wszystkich ofiar i czuję wściekłość na „wszystkich potężnych”, odpowiedzialnych w jednakowy sposób(…)

Na świecie jest wszystko co niezbędne by zaspokoić głód wszystkich, by się ogrzać i żyć w suchym miejscu i mieć telewizor i samochód.

Uczą nas, że mamy obawiać się dzielenia tego wszystkiego z biednymi bo dla nas nie zostanie nic.

Obawiamy się, że w pewnym momencie mogą zechcieć zabrać nam to wszystko i wydajemy pieniądze na armię, dużo więcej niż byłoby im potrzebne by się wyżywić, godnie mieszkać i wykształcić swoje dzieci.


Jest jeszcze jeden mur między nami. Ten mur to media. W rzeczywistości jest środek używany do odciągnięcia naszej uwagi od niewygodnych prawd.


Za słowami Rogera Watersa idą czyny.


W czerwcu 2006, biorąc do serca postulaty palestyńskiego ruchu BDS (Boycott, Divestment and Sanctions.), odmówił występu w Tel Avivie, przystępując do bojkotu Izraela. Wyjaśnił, że:


„Cierpienia narodu palestyńskiego podczas trwającej 40 lat okupacji są niewyobrażalne dla nas, ludzi Zachodu. Uważam, że jest to walka o wolność. Zmieniłem miejsce mojego koncertu, który miał się odbyć w Neve Shalom bo solidaryzuję się z tymi głosami rozsądku, palestyńskimi i izraelskimi, które starają się znaleźć drogę bez przemocy do sprawiedliwego pokoju”.


Tak na marginesie, Leonard Cohen nie posłuchał tego apelu i w 2009 wybrał Tel Aviw na miejsce swojego koncertu. Jest jakaś różnica?

W czerwcu 2009 Waters odwiedził mały obóz dla uchodźców w Aida na Terenach Okupowanych. Po tej wizycie powiedział:


„Ludzie, którzy nigdy nie widzieli tego co tu się dzieje, nie mogą sobie tego wyobrazić.”

Poruszony tym co zobaczył obiecał wrócić by zagrać koncert na tej umęczonej ziemi jak tylko mur apartheidu zostanie obalony. Był to sposób na podkreślenie swojego poparcia dla bojkotu państwa odpowiedzialnego za apartheid.


W grudniu 2009, w bardzo emocjonalnym liście, publicznie wyraził swoje uznanie i poparcie dla osób wszystkich narodowości zaangażowanych w konkretne akcje zmierzające do wywarcia nacisku na Izrael, by ten przerwał blokadę Gazy:


„Nazywam się Roger Waters. Jestem angielskim muzykiem i mieszkam w Stanach Zjednoczonych.


(…) Wszyscy widzieliśmy, oniemiali, brutalny atak izraelskich sił zbrojnych na mieszkańców Gazy i ciągłe, bezprawne oblężenie. Cierpienia zadane mieszkańcom Gazy podczas inwazji i oblężenia są niewyobrażalne dla tych, którzy tak jak my żyją poza tymi murami.


(…) Używam celowo słowa 'zbrodnie' bo blokada i inwazja zostały określone jako nielegalne przez ONZ i wszystkie najważniejsze organizacje praw człowieka.

Jeśli nie będziemy przestrzegać praw międzynarodowych, jeśli niektóre rządy będą uważały się za stojące ponad prawem to oznacza, że jesteśmy już tylko o krok od barbarzyństwa i anarchii.

(…) Cała ropa Bliskiego Wschodu nie jest warta życia jednego dziecka.(*)


Gdy człowiek, muzyk, poeta jest zdolny wznieść się na taki poziom lojalności i solidarności gdzie czuć prawdę i szczerość to jego słowa maja niezwykłą moc. To co mówi i jak to wyraża świadczy o jego wielkości. I dzieląc się tym z publicznością daje wszystkim niezwykły impuls do działania.

To chyba jest cel życia każdego artysty.


Ofiary palestyńskie, irackie, afgańskie i z wszystkich innych miejsc, do których kierowane jest to przesłanie miłości, zawieszone między życiem a śmiercią, desperacją i nadzieją, wiedzą, że ich ból słyszany jest także przez poetę, w tym przypadku przez Rogera Watersa.


W 2010 roku Roger Waters, razem z innymi artystami ( Le Corbusier e Jean-Luc Godard) został oskarżony o „antysemityzm” przez osobników wyznania mojżeszowego, których jedynym celem jest podtrzymywanie mitu o nieistniejącym „zagrożeniu antysemickim”. [...]

(*) Slowa Rogera Watersa pochodzą z /www.rogerwaters.org

(tł. J. Ruszkiewicz - SL)

Za spiritolibero.blog.interia.pl





No comments:

Post a Comment